sobota, 24 grudnia 2016

Rozdział 7 "Zabieram ją do domu "

Leon już do niej nie przyszedł tamtego dnia.Tylko Dlaczego? Zaskoczyło ją jego wyznanie.To on chciał się z nią umówić..a ona myślała że po prostu jej nie lubił.Mial rację,zmieniła się od tego czasu kiedy zobaczył ją po raz pierwszy w kawiarni.Ale kto by się nie zmienił gdyby codziennie był bity i poniżany przez własnego narzeczonego?  Tak,Brady ją bił,znęcał się nad nią psychicznie i fizycznie a ona nie mogła nic z tym zrobić.Musiała z tym żyć.Kiedy się poznali,był zupełnie inny,wszystko zaczęło się kiedy wprowadzila się do niego i rzuciła pracę. Pamiętała Leona z tej kawiarni,wydał się jej na prawdę miły,ale nigdy już nie przyszedł do kawiarni w której pracowała.Za to jego brat tak,i to często.
Kiedy została oficjalnie narzeczoną starszego Verdasa musiała się dostosować.Zabronil się jej odzywać w towarzystwie czy na przyjęciach dopóki nie zostanie bezpośrednio o coś zapytana.Zdradzal ją praktycznie każdej nocy i miał gdzieś jej uczucia.Ona miała być jego przykrywką,miała być elegancka i piękna aby każdy mu zazdrościł.Kiedyś była zupełnie inna.Udzielala sie społecznie,chodziła na koncerty i inne rozrywki,pracowała i miała kontakt z ludźmi.A teraz? Sama nie może wyjść z domu,nawet na zakupy na które jeździła tylko i wyłącznie ze swoim "ukochanym".Kazal jej urwać kontakty ze wszystkim znajomymi i przyjaciółmi.Nie pisała już wierszy i książek jak dawniej.Teraz tylko chodziła ze ścierką do mebli i odkurzacze aby nie dać Brady'emu kolejnego powodu do bicia
Leon chyba był inny niż on,wydawał się taki szczery i miły, aczkolwiek Brady też taki był na samym początku.Zabieral ją do teatru..na pikniki i koncerty,kupował jej kwiaty,robił jej śniadania? A teraz? Dostaje w twarz za to że zepsuł się czajnik który mają już jakiś czas

Nagle uslyszała pukanie do do drzwi
-Proszę- Powiedziała cicho
Jej oczom ukazał się młodszy Verdas z tacką jedzenia
-Głodna? -Zapytał a ona poczuła ssanie w żołądku
-Bardzo -Powiedziała cicho a on usiadł na skraju jej łóżka i położył jej tace z pysznym jedzeniem na kolanach
-Brady mi powiedział -westchnął a ona zrobila wielkie oczy
Przyznał się bratu że to on ją zepchnął z tych schodów?
-Powiedz mi,jak to sie stało że zachaczylaś o ten odkurzacz? -Zapytał ją
Odkurzacz. Dobre sobie
-Dokładnie o rurę od odkurzacza.Nie zdara ze mnie,wiem- Sklamalam
Co miałam mu powiedzieć? Twój brat to skurwiel i codziennie bije mnie do nieprzytomności?
-No może troszeczkę niezdara-Uśmiechnął się i popatrzyl na nią dziwnym wzrokiem
- Przepraszam Cie za to co dzisiaj powiedziałem.Mialas się nigdy o tym nie dowiedzieć- Powiedział jej
-Nie masz za co przepraszać,nic złego nie zrobiłeś
- Mimo wszystko.Jesteś prawie żoną mojego brata.Powinienem był to zachować do siebie
-Leon-złapała to za rękę- Naprawdę..nie szkodzi -uśmiechnęła się ciepło do niego ukazując dołeczki w policzkach
-Violetta..-uslyszala dźwięk otwieranych drzwi i    po chwili zobaczyła w nich sdo jego narzeczonego
- Przyjechałem zabrać Cię do domu-Powiedział wchodząc do pomieszczenia
-Powinna zostać jeszcze na obserwacji..-Odezwał się Leon który nie był z tego zadowolony
-Przecież sam mowiles że już wszystko w porządku a wypocznie w domu
-Skoro wypisujesz ją na żądanie to chyba nie mam nic do gadania -Westchnął młodszy Verdas

Brak komentarzy: