środa, 21 grudnia 2016

Rozdział 5 "Zachowujesz się jak dziecko "

-Kocham go -Odpowiedziała cicho i spuściła głowę
-Chwila-Zaczął- Bo czegoś tu nie rozumiem.Bierzesz ślub z gościem którego rzekomo kochasz więc powinnaś skakać z radości,tymczasem ty-wskazał na nią -Chodzisz we własnym już domu po ścianach,snujesz sie jak cień,z nikim nie rozmawiasz,coś jest na rzeczy i nie wmówisz mi że tak nie jest,wy coś kombinujecie,Ty,on albo oboje.Mam Cię na oku-Powiedział do niej i wyszedł  zostawiając dziewczynę w głębokim szoku
Kłamała..ewidentnie kłamała.Nie kochała jego brata,widział już kiedyś człowieka zakochanego,chodź sam tego nigdy nie doświadczył,ale wiedział jak wygląda taki ktoś,a ona sprawiała wrażenie czegoś kompletnie przeciwnego.Zaczęła wyglądać jak cień człowieka,który choćby chciał to nie potrafi.Czy Tak zachowuje sie człowiek który kocha? Nie,zdecydowanie nie.Jest pięć opcji i którąś z nich jest rozwiązaniem
1.Udawała że go kocha żeby zagarnąć jego pieniądze
2.Naprawdę go kocha i to on sobie wmawia to wszystko aby o niej jak najszybciej zapomnieć
3.Oboje udają że sie kochają
4.Jest zmuszona przez kogoś (Ale przez kogo?!)
5.Jest chora na coś i to dlatego jest taka smutna
Któras z tych opcji jest rozwiązaniem.Tylko jak ma się dowiedzieć co tak Naprawdę się tam dzieję?  Nie może ich śledzić dzień i noc bo ma swoje  obowiązki i pracę której nie może zaniedbać,bo straci to na co pracował przez te wszystkie lata.A co Jeśli to on ma jakieś paranoję? Jeśli to on szuka dziury w całym,bo jemu na niej tak strasznie zależy...Nie!Stop!Temu Panu już dziękujemy! Chyba trochę się zagalopowalem.Nie zależy mi na niej,była po prostu ładna i tyle.Może faktycznie to on ma problem i powinien trochę wyluzować.Przecież jakby nie była z nim szczęśliwa to by z nim nie była,odwolała by ślub.Widocznie jest szczęśliwa z jego bratem co dalej jest dla niego niezrozumiałe,bo przecież jego brat jest...no sami już wiecie

Dzisiejszy dzień był dla niego naprawdę ciężko,miał jedną z najcięższych operacji jaką można było tylko dostać i niestety nie powiodła się.Był strasznie przyboty,w dodatku od jakiegoś czasu w swoim życiu czuł straszną pustkę.Od kilku dni pracował po piętnaście godzin,a kiedy przychodził do domu od razu szedł spać.Już nawet treningi nie pomagały mu wyłądować wszystkiego,nawet już nie próbował.Byl tak zmęczony zarówno psychicznie jak i fizycznie że przestał jeść i stracił parę kilogramów.Nie odczuwał już wcale głodu,pomimo tak młodego wieku zaczął popadać w coś co nazywamy pracoholizmem
Było grubo po 22 kiedy wrócił z pracy,miewał okropne nastroje a ta operacja tylko jeszcze bardziej go zdołowała.Raczej nikt go nie odwiedzał,wszyscy byli zajęci pracą,dzwonili ale nigdy nie odbierał od przyjaciół a tymbardziej od Brady'ego który kiedyś był mu strasznie bliski,teraz było inaczej.Nie chciał go po prostu widzieć.W dalszym ciągu nie mógł przyjąć do wiadomości że to on ma ją przy sobie.To on budzi sie każdego ranka i każdego wieczora zasypia przy niej.To on zabiera ją na cudowne randki i robi jej śniadania do łóżka.On.
Dlatego był zdziwiony kiedy pomimo tak późnej pory usłyszał dzwonek do drzwi,który zignorował.Nie miał ochoty na jakiekolwiek pogaduszki z niewiadomo kim,było późno,a on o piątek rano zamierzał jechać do kliniki aby od początku zagłuszyć wszystkie myśli które nie dawały mu spać
Jednak ten ktoś był widocznie strasznie upierdliy bo dzwonek cały czas dzwonił i dzwonił przez kolejne dziesiec minuta a jego zaczęła boleć głowa,dlatego dla świętego spokoju podszedł do wielkich drzwi za którymi stał Brady
-No w końcu-Powiedział mu -Co się z  Tobą działo przez te Wszystkie dni?
-O co ci chodzi? -Warknął zły.Jeszcxe tego tu brakowało
- Ejejej,co się z Tobą dzieje? Leon,martwilem się,nie dawaleś znaku życia przez tydzień
-Jestem już dorosły,radzę sobie
-No właśnie,jesteś dorosły a zachowujesz sie jak dziecko
-Przynajmniej nie zaręczam się z byle kim-Powiedział opryskliwie,nie potrafił udawać że wszystko jest w porządku
- Dlaczego cały czas wracamy do Violetty? Nie wiem dlaczego jej tak nie lubisz..przecież nic Ci nie zrobiła..
-Mi nic,ale Tobie widocznie tak.Wiem jak wygląda człowiek zakochany i wiem jak się zachowuje A zarówno po niej jak i po Tobie tego nie widać
-Skąd możesz to wiedzieć? Nigdy się nie zakochaleś
Owszem,zakochał się.
Zakochał się dokładnie półtora roku temu w pewnej kelnerke,tylko do teraz tego nie wiedział 

Brak komentarzy: