sobota, 11 lutego 2017

Rozdział 1 Szlachta mieszczaństwo i chłopi.







Czy jesteście absolutnie pewni, że znacie ludzi którzy Was otaczają? Skąd możecie mieć pewność,że tak zwany "Typowy Dres" nie zamienia się w domu we wzorowego syna i po przyjściu ze szkoły nie idzie do pracy aby chodź trochę ulżyć rodzinie.Skąd możecie wiedzieć,że kujon który tak naprawdę siedzi zawsze w pierwszej ławce nie zamienia się w nocy w Rockmana i nie daje koncertów w okolicznych klubach albo że dziewczyna o blondwłosach,ubrana w sukienkę o wściekłe różowym kolorze jest jedną z najinteligentniejszych osób w szkole.Ludzie oceniają nas po pozorach,nie zamienili z nami ani słowa a potrafią przypisać nas do podanych kategorii takich jak np.Suka,kujon,dziwka,lamus,sportsmen,czy po prostu "nikt"
Czy Leon Verdas był na prawdę tak złym człowiekiem za jakiego uważała to Violetta Castillo? Dziewczyna chodziła z chłopakiem do klasy już kilka dobrych lat.Poznali się w drugiej klasie gimnazjum i od tej pory była jego nieodwzajemnioną miłością
Verdas miał na prawde sporo Wad.Prawdą było to że znęcał się nad innymi psychicznie i fizycznie,że był arogancki i zadyfany w sobie,ale w głębi serca był dobrym człowiekiem.Zawsze wiedział gdzie jest granica,chodź czasem wystawiał za nią duży palec
      -Cukiereczku!Kochanie!-Wołał do długowlosej dziewczyny na szkolnej stołówce.Siedział wraz z dwoma najlepszymi przyjaciółmi na stołówce.James był jego najlepszym przyjacielem odkąd tylko pamiętał,byli jak bracia. Will,który rowież był dla niego jak brat był trochę rozsądniejszy od nich i zawsze potrafił ich zahamować kiedy przesadzali co zdarzało się dość często
Siedział wraz ze swoimi przyjaciółmi przy swoim stoliku na tak zwanej "scenie",do której wstęp mieli tylko popularni uczniowie na stołówce.Szkoła raczej mało różniła się od pozostałych.Była bardzo podzielona.Na samym czubku hierarhi znajdował się Verdas wraz z Jamesem.A pod nim znajdowała się jego drużyna,której on sam był kapitanem.Nieco pod nim znajdowała się drużyna siatkarzy  oraz chearliderki,które miały więcej tapety na twarzy niż oleju w głowie.Pod siatkarzami zawodnicy koszykówki,mniej popularnego sportu i lekkoatleci.Potem były tak zwane zespoły "garażowe",niektórzy byli całkiem nieźli ale to nadal było za mało i członkowie Koła teatralnego,którzy wraz z tymi powyższymi tworzyli klasę średnią w tej szkole.Poznaliśmy szlachtę i mieszczaństwo,więc najwyższy czas na chłopów,w ktorych znajdowali się kujoni,lamusy i komputerowe świry,miejący obsesję na punkcie robotów i elektroniki
Oczywiście w całym tym królestwie przewijało się bardzo dużo wyjątków.Taka mieszczanka grająca na basie w zespole zaczęła spotykać się z siatkarzem i tak wzrosła aż o 3 poziomy w hierarchii albo nagle przez wakację ktos ostro trenował i dostał się do drużyny.Z chłopa przeskoczył prawie na samą górę.Właśnie.Prawie.Bo samym czubkiem tego królestwa,najwyższą wieżą był zawsze Leon Verdas i James Seville i prawdopodobnie za kilka dni Violetta Castillo kiedy zacznie chodzić  z Verdasem.Z kolei Castillo to na prawde ciekawy przypadek.Nie jest w żadnej drużynie ani nie gra w zespole a należy do kategorii szlachty,wraz z chearliderkami.Dlaczego? Uroda.Nie  można przecież wsadzić na sam dół najseksowniejszej dziewczyny w szkole.Była jednak na tyle głupia że nie korzystała z tego.Nie korzystała z honorowego miejsca na scenie,czy niestania w kolejce.Powiedzmy sobie prawdzie w oczy.Tylko frajerzy stoją w kolejce i odrabiają zadania.A ona? Nie potrafiła docenić tego że jest tak wysoko.Miala dwie najlepsze przyjaciółki które korzystały z tych przywilejów,a ona raczej nie.Chodz czasem zdarzało jej się usiąść na scenie,co wtedy było sporym zaskoczeniem.
       -Kochanie!Tutaj jest miejsce dla Ciebie--Poklepał miejsce obok siebie i wzbudził tym wzrok zebranych na sobie,który uwielbiał.Kochal być w centrum uwagi,czuł się wtedy jak w niebie
 Dziewczyna odwróciła się do niego i bez ogródek pokazała mu środkowy palec czy wywołała lekkie zamieszanie i chmare gwizdow
        -Ja Ciebie też kocham!-Nie zamierzał tak tego zostawić.Wkurzanie Castillo z samego rana było jego codziennym obowiązkiem i rutyną
Jedna z chearliderek siedząca obok niego spojrzała na niego tęsknię,zignorował to i dalej drażnił Castillo,która zamiast siedzieć na scenie tam gdzie jego miejsce to przysiadła się do swojego pseudo przyjaciela Bastianka który był jednym z najgorszych i największych lamusow w tej szkole.Bastian.Co to za durne imię.Nie mógł powstrzymać się by nie parsknąć śmiechem na sam dźwięk tego imiona.Rodzice chyba naprawdę to nie kochali
     -Leon -Szturchnął go James i razem odwrócił się od innych a James zaczął coś zawzięcie opowiadać Verdasowi na twarzy którego z każdym słowem widać było coraz szerszy uśmiech.
Po kilku minutach Verdas wstał i dostojnym krokiem wszedł na jedno z krzeseł na środku stołówki
     -Przepraszam Was,że przerywam Wam jedzenie tego..tych dań przygotowanych z największą miłością..ale dzisiaj jest dla mnie bardzo ważny dzień a nawet najważniejszy dzien w moim życiu.Otóż.Chciałbym się oświadczyć -Oznajmił i rozejrzał się po twarzach swoich kolegów i koleżanek którzy zamilkli i patrzyli na niego jak na wariata.Jedynie James leżał pod stołem i robił wszystko aby śmiać się jak najciszej
      -Chciałbym się oświadczyć komuś kto jest dla mnie całym światem,komuś kogo kocham całym sercem.Bastianie Grap'e czy czynisz mnie najszczęśliwszym mężczyzną na ziemi i zostaniesz moją żoną -Uklęknął na jedno kolano nadal udając powagę.Kazdy z osobna wybuchnął niekontrolowanym śmiechem.Tylko dwie osoby się nie smiały.Niejaki Bastian Grap'e i siedząca obok niego Violetta Castillo
     -Ja tu nadal czekam na odpowiedź Bastianko -Zaświergotał czym wywołał kolejne salwy śmiechu wśród wszystkich
Zobaczył wstającą ze swojego miejscs Castillo która w mgnieniu oka znalazła sie obok niego. W kolejnej sekundzie poczuł już tylko mocne pieczenie prawego policzka
Witam Was w piękny sobotni wieczór
W wasze rączki oddaje rozdział pierwszy starego-Nowego opowiadania.Dlaczego starego? Bo na moim blogu już kiedyś było podobne a dlaczego Nowe? Bo będzie napisane zupełnie inaczej.Mam nadzieję że sie podoba.Wyczekujcie rozdziału drugiego który pojawi się na dniach i dajcie oczywiście znać jak podoba wam sie rozdział pierwszy
Pozdrawiam
Autorka

Brak komentarzy: