poniedziałek, 5 grudnia 2016

Rozdział 2 Szukam Kelnerki,Violetty

Zamówienie ku nieszczęściu studenta przyniósł im kelner,on jednak cały czas błądził za nią wzrokiem.Nie żeby mu się spodobała,czy coś.Po prostu była ładna a co za tym idzie? Pewnie strasznie niski iloraz inteligencji,jak to przeważnie bywa w przypadku tak ładnych dziewczyn Albo głupia albo łatwa albo prostytutka.Nigdy sie nie zakochał,bo nigdy nie poznał nikogo odpowiedniego.Wolal się w nic nie angażować,bo tak czy siak wiedział jak to się skończy.Małżeństwo? On miał na to inne określenie.W jego głowie małżeństwo było jednoznaczne z rozwodem i kłótnią o majątek albo ci gorsza o dzieci.Dzieci.. kto w dzisiejszych czasach chciałby je mieć? On na pewno nie nadaje sie na ojca,wolał być wolny,niezależny
Poza studiami prowadził raczej imprezowy tryb życia i w najbliższym czasie nie zamierzał tego zmieniać
Mimo wszystko jednak przez cały wieczór błądził wzrokiem za długonogą pięknością,zauważył że nie był jedynym mężczyzną który tak się jej przyglądał bo co drugi klient w tym lokalu błądzi za nią wzrokiem
-Idę do łazienki -oznajmił kolegą którzy byli zajęci dyskusją o czymś co akurat mało go interesowało
Wlepił wzrok w podlogę i zaczął iść w stronę pomieszczenia
-Auu,to bolało -usłyszał słodki głos i spojrzał na podłogę na której leżała piękna kelnerka
-Bardzo Panią Pomógł jej wstać i podszedl do niej blisko.Jednak zdecydowanie za blisko,teraz mógł jej się trochę bliżej przyjeżeć
--Jestem Leon -Wyszeptał jej do ucha
-A ja jestem Vio..-zaczęła
- Violetta stolik siódmy -usłyszała głos swojej szefowej
-Przepraszam, muszę iść- Powiedziała szybko i rzuciła mu jeszcze ukradkowe spojrzenie
Violetta
Była nawet fajna,gdyby jutro rano nie wyjeżdżał przyszedlby tu jutro po jej numer telefonu ,ale postanowił sobie że jak tylko skończy studia to wróci tutaj i osobiście wyciągnie ją na kawę

1 Rok później
Przez ten rok w jego życiu bardzo dużo rzeczy się wydarzyło,skończył w końcu studia i podjął pracę w prywatnym szpitalu,jednak nadal nie zapomniał o swoim ostatnim postanowieniu jakim było odnalezienie szatynki
Kupił po drodze czerwone róże i ubrał najlepszą marynarkę jaką miał
-Przepraszam-Zagadnął do jednej z kelnerek -Szukam kelnerki,Violetty
-Violetty?? Ona już u nas  nie pracuję,zwolniła się trzy miesiące temu
-Z jakiego powodu?-Zapytał zdziwiony a blondynka tylko wzruszyła ramionami
Jego telefon w kieszeni zaczął wibrować
-Brady? Właśnie miałem do Ciebie iść- Powiedział lekarz
-Nie teraz,zapraszam Cię na kolację u siebie,wieczorem-powiedział
-Kolację? U Ciebie? Nie potrafisz herbaty zrobić
-Nie ja gotowałem -Powiedział cicho
-Masz gosposie? -zapytał
Jego brat nigdy specjalnie nie szczycił sie dobrą opinią w kuchni,wręcz przeciwnie,był fatalnym kucharzem

Podjechał swoim czarnym nowiutkim Audi pod dom brata i wysiadł z samochodu poprawiając marynarkę i mierzwiac włosy.Zmienił się przez ten rok,nie był już niedojrzałym gównierzem,wydoroslał i zmeżniał i przypakowal na siłowni o wiele bardziej niż zamierzał z czego był bardzo zadowolony
Zadzwonił dzwoniłem do posiadłości brata,za którym się bardzo stęsknił,nie widział go ponad rok,nie miał czAdy przyjechać,pozatym jego brat miał sporo na głowie a on nie chciał  mu zawracać głowy swoimi problemami i bzdurami
-Leon !-Usciskał brat -Zmieniłeś sie,pakowałes?-Zapytał go i potargał mu włosy,zaraz po Brady'm dorwali to Diego i Federico oraz otoczki to ludzie których raczej słabo znał,pewnie było to znajomi jego brata,który miał na prawdę spore znajomości i zawsze cieszył sie dużym zainteresowaniem w towarzystwie.Z jadalni dobiegł go  wspaniały aromat.Wszedl do ogromnej jadalni w którym stał ogromny dwudziestoosobowy stół,nie miał pojęcia po co Brady zaprosił aż tylu ludzi.Wiekszosci nie znał ake wydali mu się dziwnie niesympatyczni i sztywno,ale może to tylko pozory Na stole stały różnorodne potrawy których nigdy wcześniej nie widział i nie jadł
-Leon-Powiedział Brady -Chciałbym Ci kogoś przedstawić- Powiedział i po chwili do pomieszczenia weszła dziewczyna o której ciągle rozmyślał przez okrągły rok,to przez nią nie spał po nocach i nie mógł skupić się na niczym innym
- Pamiętasz Violettę?

Brak komentarzy: