Scarlett Castillo była jedną z największych pracoholiczek jakie kiedykolwiek chodziły po ziemii.Pracowała jako starszy podsekretarz w firmie zajmującej się turystyką i naprawdę lubiła te pracę a teraz była na kolejnej drodze do awansu więc pracowała jeszcze ciężej ku niezadowoleniu swojego narzeczonego- Lèona Verdasa z ktorym z którym poznała się właśnie w firmie w której mężczyzna był klientem.Scarlett miała skończone dwadzieścia sześć lat a zachowywała się jakby była już dawno po czterdziestce.Była perfekcjonalistką i całe jej życie było uporządkowane co do godziny.Miała krótkie czarne włosy i prostokątne okulary tego samego koloru. Ubierała się raczej klasycznie,nie lubiła afiszować się swoją kobiecością ponieważ uważała że jeśli ktoś ma ją pokochać to pokocha ją za charakter i tak się właśnie stało,gdyż dwudziestoosmioletniemu Verdasowi naprawdę spodobała się jej nieśmiałość i skrytość
-Mamo nie!- Zawyła dziewczyna do telefonu- Błagam Cię,nie teraz! Nie rób mi znowu tego- Zaskrzeczała do telefonu kiedy razem z Leonem szli podczas jej przerwy obiadowej na Lunch do pobliskiej restauracji
-Scarlett,nie przesadzaj- Usłyszała surowy głos matki w telefonie -To jest Twoja siostra,to tylko dwa tygodnie.Sprobuj się z nią jakoś dogadać
-Ja nie potrafię się z nią dogadać,ona zamieni mi mój dom w wysypisko i Ty wiesz o tym-Podniosła głos
-Chcesz aby twoja siostra wylądowała na ulicy? -Zapytała matka a dziewczyna zamysliła się.To wcale nie był głupi pomysł.Jest ciepło a zalatwienie jakiegoś kartonu nie będzie trudne
-Tak czy siak,jutro Violetta będzie u Ciebie,zostanie na dwa tygodnie czy tego chcesz czy nie,postaraj się z nią dogadać-Potem słyszała już tylko pikanie w słuchawce
-Jasny szlag!-Warkneła a Leon spojrzał na nią pytająco
-Violetta jutro przyjeżdża,na całe dwa tygodnie -Jęknęła
-Violetta? -Zapytał zdziwiony
-Moja przeklęta siostrzyczka -Westchnęła zła a on ponownie uniósł brwi.Był pewien że Scarlett nigdy nie wspominała o żadnej siostrze.Poznał jej rodzinę,nawet tą daleką ale o jej siostrze nigdy nie usłyszał zmianki
-Nigdy nie wspominałaś że masz siostrę- Powiedział jej kiedy usiedli w restauracji po drugiej stronie ulicy i złożyli zamówienia
-I uwierz mi że mam ku temu powody -Warkneła i ukryła twarz w dłoniach
-Opowiedz o nich -Złapał ją za rękę
-Violetta nie jest ani trochę podobna do mnie mimo tego że mamy tych samych rodziców.Cała rodzina zastanawia się w kogo ona się wdała..-Szepnęła
-Ma gdzieś wszystkie zasady i reguły,od zawsze tak było,już wtedy kiedy byłyśmy dziećmi..nie interesuje jej nic poza swoim wyglądem i chłopakami na jedną noc..
-Pracuję? -Zapytał ją
-Może wyda ci się to dziwne ale od zawsze wszystko jej przychodziło z łatwością,nigdy się nie uczyła i zawsze miała same piątki i najlepsze średnie w szkole.Nie to co ja,nie dosc że siedziałam po nocach z nosem w książkach to i tak zawsze byłam od niej gorsza.Bylo tak ze wszystkim.To ona była ta śliczna,każdy chłopak w szkole za nią latał a przyjaciele ustawiali się w kolejce,była chearlkderką w szkole a potem została Stewardesą,która lata z kraju do kraju i pewnie wciąż podrywa głupich mężczyzn a potem zostawia ich.-Zakończyła
-Może trochę przesadzasz,nie może być aż taka zła -Ścisnął mocniej jej ręke
-Obiecaj mi coś- Spojrzała mu w oczy- Nie rozmawiaj z nią,unikaj jej jak ognia,proszę- Wyszeptała
-Aale dlaczego?-Zapytał zdziwiony
-Leon nie znasz jej,nie wiesz jak ona wygląda,nawet nie będziesz wiedział kiedy a ona owinie sobie ciebie wokół palca
-Przecież jestem twoim narzeczonym- Powiedział- Nie zrobilaby czegoś takiego własnej siostrze -Powiedział
-Uwierz mi,ona nie ma zahamowań i nie interesuje ją to czy z kimś jesteś czy nie.Dlatego musisz mi obiecać że będziesz się trzymał od niej z daleka-Powiedziała twardo
-Spokojnie,będę- Uspokoił ją a potem pocałował w policzek
-Mamo nie!- Zawyła dziewczyna do telefonu- Błagam Cię,nie teraz! Nie rób mi znowu tego- Zaskrzeczała do telefonu kiedy razem z Leonem szli podczas jej przerwy obiadowej na Lunch do pobliskiej restauracji
-Scarlett,nie przesadzaj- Usłyszała surowy głos matki w telefonie -To jest Twoja siostra,to tylko dwa tygodnie.Sprobuj się z nią jakoś dogadać
-Ja nie potrafię się z nią dogadać,ona zamieni mi mój dom w wysypisko i Ty wiesz o tym-Podniosła głos
-Chcesz aby twoja siostra wylądowała na ulicy? -Zapytała matka a dziewczyna zamysliła się.To wcale nie był głupi pomysł.Jest ciepło a zalatwienie jakiegoś kartonu nie będzie trudne
-Tak czy siak,jutro Violetta będzie u Ciebie,zostanie na dwa tygodnie czy tego chcesz czy nie,postaraj się z nią dogadać-Potem słyszała już tylko pikanie w słuchawce
-Jasny szlag!-Warkneła a Leon spojrzał na nią pytająco
-Violetta jutro przyjeżdża,na całe dwa tygodnie -Jęknęła
-Violetta? -Zapytał zdziwiony
-Moja przeklęta siostrzyczka -Westchnęła zła a on ponownie uniósł brwi.Był pewien że Scarlett nigdy nie wspominała o żadnej siostrze.Poznał jej rodzinę,nawet tą daleką ale o jej siostrze nigdy nie usłyszał zmianki
-Nigdy nie wspominałaś że masz siostrę- Powiedział jej kiedy usiedli w restauracji po drugiej stronie ulicy i złożyli zamówienia
-I uwierz mi że mam ku temu powody -Warkneła i ukryła twarz w dłoniach
-Opowiedz o nich -Złapał ją za rękę
-Violetta nie jest ani trochę podobna do mnie mimo tego że mamy tych samych rodziców.Cała rodzina zastanawia się w kogo ona się wdała..-Szepnęła
-Ma gdzieś wszystkie zasady i reguły,od zawsze tak było,już wtedy kiedy byłyśmy dziećmi..nie interesuje jej nic poza swoim wyglądem i chłopakami na jedną noc..
-Pracuję? -Zapytał ją
-Może wyda ci się to dziwne ale od zawsze wszystko jej przychodziło z łatwością,nigdy się nie uczyła i zawsze miała same piątki i najlepsze średnie w szkole.Nie to co ja,nie dosc że siedziałam po nocach z nosem w książkach to i tak zawsze byłam od niej gorsza.Bylo tak ze wszystkim.To ona była ta śliczna,każdy chłopak w szkole za nią latał a przyjaciele ustawiali się w kolejce,była chearlkderką w szkole a potem została Stewardesą,która lata z kraju do kraju i pewnie wciąż podrywa głupich mężczyzn a potem zostawia ich.-Zakończyła
-Może trochę przesadzasz,nie może być aż taka zła -Ścisnął mocniej jej ręke
-Obiecaj mi coś- Spojrzała mu w oczy- Nie rozmawiaj z nią,unikaj jej jak ognia,proszę- Wyszeptała
-Aale dlaczego?-Zapytał zdziwiony
-Leon nie znasz jej,nie wiesz jak ona wygląda,nawet nie będziesz wiedział kiedy a ona owinie sobie ciebie wokół palca
-Przecież jestem twoim narzeczonym- Powiedział- Nie zrobilaby czegoś takiego własnej siostrze -Powiedział
-Uwierz mi,ona nie ma zahamowań i nie interesuje ją to czy z kimś jesteś czy nie.Dlatego musisz mi obiecać że będziesz się trzymał od niej z daleka-Powiedziała twardo
-Spokojnie,będę- Uspokoił ją a potem pocałował w policzek
Następnego dnia wieczorem owej Violetty jeszcze nie było,dlatego jego narzeczona postanowiła skorzystać z okazji i pojechała zrobić zakupy.On sam wziął szybki prysznic i zaczął się ubierać kiedy usłyszał dzwonek do drzwi,myśląc że to Scarlett zszedł szybko na dół i otworzył drzwi.Za drzwiami jednak nie zobaczył Scarlett tylko piękną brunetkę ubraną jeszcze w strój Stewardessy.Musial przyznać Scarlett że nie przesadziła jeśli chodzi o jej wygląd,dziewczyna zalicza się do trójki najpiękniejszych kobiet jakich kiedykolwiek widział.Miała bardzo delikatną urodę która naprawde robiła wrażenie.Byl pewien że jej duże oczy było widać z odległości kilometra,różowe policzki i dołeczki w nich dodawały jej jeszcze większego uroku a duże czerwone usta tylko to wszystko dopełniały.Miała bardzo długie kręcone włosy które sięgały jej do dolnych parti pleców.Posłała mu szeroki uśmiech
-Ty pewnie jesteś Leon -Zmierzyła chłopaka wzrokiem a ten dopiero teraz zauważył że ma na sobie jedynie spodnie- Jestem Violetta -Podała mi rękę a on pomimo zakazu Scarlett uśmiechnął się do niej i uścisnąl jej rękę
-Pomogę Ci z tym -Przejął od niej bagaż i wniósł go do pokoju a potem włożył na siebie koszulkę
-Wcześniej było lepiej- Rzuciła dziewczyna i zaśmiała się
-Aż tak Ci się podobało? -Zapytał ją
-A no wiesz,widziałam dużo lepsze ale dajesz radę- Ponownie podała mu uśmiech i w tym momencie drzwi wejściowe otworzyły się i w drzwiach stanęła Scarlett która szybko zmierzyła oboje wzrokiem
-Violetta,myślałam że będziesz rano-odezwała się
- Chciałam z Wami pobyć trochę dużej- Uśmiechnęła się brunetka i przytuliła się do starszej siostry
-Pokaże Ci twój pokój- Powiedziała kiedy dziewczyna ją puściła
-Mogę nawet spać na kanapie- Powiedziała Violetta
-Mamy od tego pokój gościnny- Odparła Scarlett
-Nic się nie zmieniłaś zawsze poważna Scarlett
-Ty również nic się nie zmieniłaś,cały czas widzisz życie tylko w kolorowych barwach
-A takie nie jest? Trzeba cieszyć się każdym dniem siostro a nie tylko praca i obowiązki
-Z tego co mówiła mama to Ty aż za bardzo cieszysz się tym życiem
-To ze lubię poimprezowac to jedno,a to że kocham swoje życie to drugie.-Zakończyła
-Dziewczyny,mam pomysł- Wtrącił się Leon -Co powiecie na to żeby zjeść wspólnie kolację? -Zapytał -Muszę poznać trochę bliżej szwagierke -Dodał a Scarlett poczerwieniała aż po cebulki włosów
- Leon-Warknęła przez zęby- Myślałam że o tym rozmawialiśmy
-Chce tylko zjeść we trójkę kolację- Bronił się chłopak
-Jak chcesz -Warkneła Scarlett a Violetta Spojrzała na nią zdziwiona
-Ty pewnie jesteś Leon -Zmierzyła chłopaka wzrokiem a ten dopiero teraz zauważył że ma na sobie jedynie spodnie- Jestem Violetta -Podała mi rękę a on pomimo zakazu Scarlett uśmiechnął się do niej i uścisnąl jej rękę
-Pomogę Ci z tym -Przejął od niej bagaż i wniósł go do pokoju a potem włożył na siebie koszulkę
-Wcześniej było lepiej- Rzuciła dziewczyna i zaśmiała się
-Aż tak Ci się podobało? -Zapytał ją
-A no wiesz,widziałam dużo lepsze ale dajesz radę- Ponownie podała mu uśmiech i w tym momencie drzwi wejściowe otworzyły się i w drzwiach stanęła Scarlett która szybko zmierzyła oboje wzrokiem
-Violetta,myślałam że będziesz rano-odezwała się
- Chciałam z Wami pobyć trochę dużej- Uśmiechnęła się brunetka i przytuliła się do starszej siostry
-Pokaże Ci twój pokój- Powiedziała kiedy dziewczyna ją puściła
-Mogę nawet spać na kanapie- Powiedziała Violetta
-Mamy od tego pokój gościnny- Odparła Scarlett
-Nic się nie zmieniłaś zawsze poważna Scarlett
-Ty również nic się nie zmieniłaś,cały czas widzisz życie tylko w kolorowych barwach
-A takie nie jest? Trzeba cieszyć się każdym dniem siostro a nie tylko praca i obowiązki
-Z tego co mówiła mama to Ty aż za bardzo cieszysz się tym życiem
-To ze lubię poimprezowac to jedno,a to że kocham swoje życie to drugie.-Zakończyła
-Dziewczyny,mam pomysł- Wtrącił się Leon -Co powiecie na to żeby zjeść wspólnie kolację? -Zapytał -Muszę poznać trochę bliżej szwagierke -Dodał a Scarlett poczerwieniała aż po cebulki włosów
- Leon-Warknęła przez zęby- Myślałam że o tym rozmawialiśmy
-Chce tylko zjeść we trójkę kolację- Bronił się chłopak
-Jak chcesz -Warkneła Scarlett a Violetta Spojrzała na nią zdziwiona
W tym domu było tak cicho że Violetta nie mogła ani trochę spać.Ten dom tak strasznie różnił się od jej mieszkania a którym panował ciągle haos i bałagan i ciągle była puszczana muzyka.Dlatego pomimo tego że raczej kiedy tylko miała wolne i wstawała po południu to teraz obudziła się o wiele wczesniej.Zeszla na dół i zobaczyła swoją siostrę w grubej dwuczęściowe piżamie i kubkiem kawy w ręku,czyli jest na prawdę wcześnie.Naprzeciwko niej siedział Leon który grzebał w telefonie i wyraźnie się z czegoś śmiał
-Może byś się tak ubrała- Wskazała na jej dość krótką satynową czerwoną koszulę nocną z wycięciem na dekolt
-Zawsze tak śpię -odpowiedziałam.Nigdy nie ukrywałam że lubię być w centrum uwaga.Lubie dobrze wyglądać,jestem młoda i zamierzam jeszcze trochę nacieszyć się życiem.
Siostra ponownie zmierzyła ją morderczym wzrokiem i skończyła pić swoją kawę.
-Zaraz muszę wyjść-Oznajmiła Scar- A ty o której wychodzisz? -Zwróciła się do Leona
-Mam wolne -Odparł chłopak i ponownie zaczął wpatruwać się w ekran telefonu.Nic dziwnego że unikał patrzenia na Scar,która wyglądała jak zakonnica z celibatu,nic się nie zmieniła odkąd widział a ją po raz ostatni.Wygląd nie jest najważniejszy i nigdy nie będzie ale jej siostra już przesadzała.Duże workowate ubrania,krótkie włosy i duże okulary oraz zupełny brak makijażu,bez przesady
-Może byś się tak ubrała- Wskazała na jej dość krótką satynową czerwoną koszulę nocną z wycięciem na dekolt
-Zawsze tak śpię -odpowiedziałam.Nigdy nie ukrywałam że lubię być w centrum uwaga.Lubie dobrze wyglądać,jestem młoda i zamierzam jeszcze trochę nacieszyć się życiem.
Siostra ponownie zmierzyła ją morderczym wzrokiem i skończyła pić swoją kawę.
-Zaraz muszę wyjść-Oznajmiła Scar- A ty o której wychodzisz? -Zwróciła się do Leona
-Mam wolne -Odparł chłopak i ponownie zaczął wpatruwać się w ekran telefonu.Nic dziwnego że unikał patrzenia na Scar,która wyglądała jak zakonnica z celibatu,nic się nie zmieniła odkąd widział a ją po raz ostatni.Wygląd nie jest najważniejszy i nigdy nie będzie ale jej siostra już przesadzała.Duże workowate ubrania,krótkie włosy i duże okulary oraz zupełny brak makijażu,bez przesady
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz